Opis forum
Moją historię pragnę zadedykować wszystkim młodym chłopakomi szukającym odpowiedzi na nurtujące ich pytania: kim ja jestem? dlaczego ja? dlaczego tak się dzieje?, którzy być może tak jak ja przeżyli podobną historię w swoim życiu a teraz cierpią z powodu wspomnień.
"Chcę upaść we śnie z niewinną delikatnością, ze łzami...
Rysunek łez w kałuży zrobionej brzytwą ma nieco słodki smak...
Nienawidzę siebie...
To odchodzi daleko stąd, niezdolne odejść...
Chcę upaść we śnie z niewinną delikatnością ze łzami...
To tylko odbija się na tle czerwonego nieba...
Krzyki nie mogą być... usłyszane już nigdy..."
Dir En Grey/Concaived Sorrow
***
Nigdy nie odważyłbym się powiedzieć tego co wydarzyło się w moim życiu...
Nigdy nie miałbym w sobie dość odwagi by to zrobić..
Wiedząc, że tu są i będą sami moi przyjaciele, chcę nareszcie się otowrzyć..
Gdy rany już się zagoiły
I pozostały tylko brzydkie blizny...
Miałem 10 lat gdy poraz pierwszy przyszedł do mojego pokoju.
Cień złego człowieka.
Koszmar...Najgorszy z najgorszych..
Powoli wsunął się pod kołdrę nie pozostawiając drogi ucieczki...
Cichy milczący chłopiec kochał rękę ktora teraz go krzywdziła.
Teraz...
Jej nie nawidzi...
Co noc koszmar się powtarzał. Jak zły film w ktorym zacięła się taśma...
Co noc ta sama historia...Ja. On..Ciemność i płacz..Bezsilny..W poduszkę..
Zastanawiałem się dlaczego tak się dzieje...Co za mną jest nie tak, że on przychodzi do mnie i robi mi TO co tak boli...Dlaczego ja?! Tak widocznie musiało być...
Niestety..Film wciąż i wciąż sie powtarzał, a nie było nikogo, kto mógłby go wreszcie przerwać
i zniszczyć...
Osoba, którą kochałem najbardziej na świecie, żyła w nieświadomości...
a ja w strachu.
W obawie przed zemstą.
Jeszcze straszniejszą niż ten bolesny dotyk..
Gdy skończyłem 14 lat zły sen prysł. Rozpłynął się w mrokach mego pokoju tak często raczonego bolesnymi scenami...
Zły człowiek odszedł od Dobrej Duszy pozostawiając ją samą sobie...
By była wolna..
Tak jak ja byłem wolny..
Nareszcie mogłem spać spokojnie nie obawiając się o powtarzajacy się film...
Taśma została przerwana.
I zniszczona raz na zawsze otwierając mi drogę do normalnego życia...
W miłości i poszanowaniu...
Dobra Dusza dbała o mnie. Kochała mnie mocno lecz nie miała nigdy pojęcia co tak naprawdę działo sie gdy jej powieki zamykały sie w spokojnym śnie myśląc że człowiek ten jest przy niej...
Był przy mnie...
Ona nie wiedziała...
I nigdy sie nie dowie..
To już nie ma znaczenia.
Horror dopiegł końca.
Pora na bajkę o szcześliwej miłości, szczęściu, prawdziwych przyjaciołach i spokoju, którego zawsze pragnąłem.
Pozostało jedno...Wspomnienie...
Naszczęście lekko rozmazuje się ono gdzieś w mej pamięci...
Może zniknie na zawsze?
Tak...i Nie.
***Nie chcę współczucia. Piszę to tylko ku przestrodzie dla tych, którzy być może mają podobny problem lub mieli...Nie warto milczeć. Bo Horror może się nie skończyć...I trwać..Ja miałem swego rodzaju szczęście...Że on odszedł..Gdyby został milczałbym nadal. Wy nie milczcie. Bo milczenie oznacza zgodę na krzywdę. Jak zacytowałem na początku: "Krzyki nie mogą być... usłyszane już nigdy..." Moje nie..Wasze jak najbardziej.
Offline
Rozumiem wszystko co tu napisałeś. Gwałt zmienia ludzi, a szczególnie jesli cierpienie zadaje ci osoba, którą kochasz.
Jesteśmy tacy sami Ivy
Tylko stoimy po obu stronach tej rzeki.
Dobrze, że nie musisz już z tym walczyć.
Złamana duma odebrała ci śmiałość.
To, ze jesteś śmielszy, pokazuje, że wracasz na prostą.
Życzę ci tego, Ivy.
Offline
Dziękuję za te mądre słowa...
To racja^^ teraz jestem śmielszy...No i mam dziewczynę XD więc musze ;)
Mam nadzieję, że tobie też się ułoży z..^^ Kimś kogo kochasz ^*^
Offline
Nie ma za co^^
Czas pokaże...
Dziś trochę zwątpiłem, ale już jestem pewien, że będę walczyć o niego do ostatniej kropli krwi... ^^
dziękuję Ci Ivy, podnosisz ludzi na duchu^^
Offline
Och... tak jak myślałam... Podziwiam cię kotku... dałeś sobie radę... a co do takich jak on to normalnie!!!! zabic!!!!!
Offline
Ojej Ivy TT^TT
Podziwiam cię, że to wytrzymałeś!
Naprawde!
Jesteś dzielny!
Ludzie są straszni...
Niektórzy dorośli zadają dziecku ból. Nie po to by wychować, a po to by sprawić cierpienie...
to smutne... TT^TT...
Dobrze, że ci się układa!
Offline
Wporządku ^*^ układa isę układa:D Nawet bardzo pomyślnie...Zawsze po burzy musi wyjść słońce;) nie ważne jak długo burza trwa kiedyś sie skończy;)
Offline
mój boże... Ivy! a ja sie zawsze zastanawialem, dlaczego jestes taki zamkniety w sobie... szczerze mowiac nie spodziewalem sie az tak bolesnej prawdy.
co za pusty i bezduszny czlowiek...
przepraszam, ze tak mowie o twoim ojcu, ale jak dla mnie jest jednym z tyranow niszczacych zycie swoim dzieciom. I wcale nie musze go znac.
mozna ich osadzic po opowiadaniu.
dobrze, ze nie musisz na niego patrzec.
*hugg*
Offline
Orientated (* ̄ω ̄*)
Nie mogę powiedzieć nic więcej niż tylko..Przykro mi.
neistety nie mogę postawić sie na twoim miejscu.
Nawet nei chcę próbować bo to bezcelowe.
Sam dobrze wiesz jakie to było bolesne.
Offline
ojej slonce...
Na pewno nie czuje tego wszystkiego, co czules ty, mnie nigdy nic takiego sie nie przydazylo...
jestes taki slodki, jak on mogl!
Offline